W tym roku także przypadł mi zaszczyt stworzenia zaproszeń na studniówkę maturzystów mojego Technikum. :)) W roli głównej papiery Rapakivi. Zaproszeń powstało 77, ale w planach jeszcze 23. Będzie okrągła setka. :))
Dziękuję wszystkim za odwiedziny i pozostawione miłe słowa! :**
Ja pędzę ciąć Prezent dla Klary. W jednym wzorze już jestem zakochana - piękny, srebrzysty! (tak, tak, nie szary, a srebrny)...
Ciepłego weekendu. :))
piękne! ja też po weekendzie zabieram się za 100dniówkowe zaproszenia;)
OdpowiedzUsuńa i nie mogę doczekać się inspiracji z Klary, chętnie zobaczę ją w akcji :D
OdpowiedzUsuńuu, no to powodzenia! :)
Usuń:**
Łojesu, niezmiennie podziwiam! Ja robiłam moje 40 ślubnych i już mam dość! A zrobić setkę? nigdy w życiu! :D
OdpowiedzUsuńByło ciężko... :P
UsuńDziękuję :D
Just beautiful, love that lace!!!
OdpowiedzUsuńThanks, Michaela! :))
Usuńkocham kocham kocham :*
OdpowiedzUsuńTo się nazywa praca u podstaw :)
OdpowiedzUsuńPracy na pewno sporo, ale za to jakie efekty :):)
OdpowiedzUsuńSetka zaproszeń, no nieźle!!! Są bardzo piękne, moje gratulacje :)))
OdpowiedzUsuńŻyczę dalszych sukcesów i samego piękna wokół :)
Pozdrawiam ciepło :)
Dziękuję! :**
UsuńKochana! Są prześliczne! Podziwam Cię, ze się w ogóle za to wzięłaś! Patrzyłam na ceny w katalogach i "ręcznie robione" zaproszenia kosztowały maks. 2,5zł/sztuka. Nie wyobrażam sobie namachać sie tak za 2,50! A i tak narzekali wszyscy, że to drogo...
OdpowiedzUsuńPięknie, nie za prosto, a wykwintnie :)
Za 2,50 to bym się nawet nad nimi nie zastanawiała... :P Ci, który potrafią to docenić, kupią. :)
UsuńSuper :D Nieźle się narobisz :)
OdpowiedzUsuńMy mieliśmy straszne zaproszenia na studniówkę, jakieś stylizowane na jakieś ogniem i mieczem czy coś... blah...