Bo kiedy miałam podejść do wieelkiej sterty pudeł z papierami, spojrzałam na mniejsze pudełko, które powoli zapełniało się ścinkami. Za niedługo pewnie wyrzuciłabym jego zawartość do kosza, bo prawie nigdy z niej nie korzystam. Na szczęście zmobilizowałam się, żeby coś jednak stworzyć i powstały dwie urodzinowe kartki. :))
Pięęknie dziękuję za odwiedziny i wszystkie miłe słowa pod poprzednimi postami. :**
Miłego dnia, Karolina :))
ale piękne!!!
OdpowiedzUsuńAsia! :**
Usuńhm... trudno uwierzyć, że to ze ścinków. :-) są śliczne.
OdpowiedzUsuńObie wspaniałe! Kwiatki robisz sama? Muszę wziąć przykład z Ciebie bo moje ścinki też z reguły wędrują do kosza :(
OdpowiedzUsuńNie, kwiatki gotowe.
UsuńZe mnie papierowa bałaganiara, to różne kawałki w ścinkach lądują - w tym wypadku takie, że dwa, trzy kawałki starczą na kartkę. :)
Dziękuję :)
Też tak mam :)
OdpowiedzUsuńAle kartki ze ścinków te moa wyjść piękne :) I tu jest dowód :)
aż trudno uwierzyć, że to ze ścinków :) piękne!
OdpowiedzUsuńfioletowo-niebieska jest obłędna :)
OdpowiedzUsuńPięknie połączone papiery i delikatne kolory :-))) Fantastyczne kartki :-)))
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł na twórcze wykorzystanie papierów :)
OdpowiedzUsuńDruga karteczka obłędna! Wspaniałe te karteczki
OdpowiedzUsuńŚcinkowe a takie piękne!!!
OdpowiedzUsuńcudownie wyszły , ścinek nigdy się nie wyrzuca , przenigdy .Jak będziesz miała chwilę słabości to ja chętnie się nimi zaopiekuję
OdpowiedzUsuń