Żeby nie przedłużać, od razu przejdę do rzeczy.
Losowanie przeprowadzono 1.09.2012r. przez komisję w składzie: moja zacna siostra Joanna, księżniczka Tołdi i Pan Jeżyk. Przewodnicząca komisji została siłą wyciągnięta z łóżka, przeszła przez gabinet fryzjerski i kosmetyczny, po czym zasiadła w fotelu. Niewątpliwie bolesną pobudkę musiałam wynagrodzić jej śniadaniem w postaci parówek w cieście francuskim.
Serdecznie gratuluję i poproszę o adres do wysyłki na maila: karolina.tyrytko@gmail.com
I jeszcze mała niespodzianka. Mając świadomość, że ten blog nie istniałby bez Was, odwiedzających i komentujących - a zwłaszcza tych drugich, bo to z Waszych komentarzy czerpię mnóstwo energii i motywacji do dalszej pracy, zdecydowałam się obdarować jeszcze jedną osobę. Kogoś spośród osób, które w minionym miesiącu zostawiły u mnie jakieś miłe słowo. :)) Tak więc powstała druga pula losów (oczywiście wyłączając komentarze z posta o candy) i tu historia się powtarza... Komisja wylosowała...
zetkę!
Kochana, jeśli jesteś chętna na małą paczuszkę kwiatową, proszę o kontakt, bo adres już mam. :**
Dziękuję wszystkim za zabawę i pozdrawiam!
:))
Dziękuję wszystkim za zabawę i pozdrawiam!
:))
Gratulacje!
OdpowiedzUsuńgratulacje
OdpowiedzUsuńAle czad :) Karolinko ! Twoje ręcznie robione kwiatki są piękne!!! któż by ich nie pragnął :)
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę :):*
UsuńGratuluję i dziękuję za zabawę zacnej darczyni jak i prześwietnej Komisji Losującej :-)))
OdpowiedzUsuńgratulacjony:)
OdpowiedzUsuńGratuluję serdecznie i dziękuję za zabawę!
OdpowiedzUsuń