Pozostając w temacie prac dziecięcych, pokażę dziś dwa proste zaproszenia na sesję fotograficzną z nowym wykrojnikiem - bucikami Marianne Design.
Brakowało mi tego motywu w mojej skromnej kolekcji. ;) Choć mam wrażenie, że brakuje mi niemal wszystkiego! Czy też tak macie?
Dziękuję za wszystkie miłe komentarze i pozdrawiam odwiedzających moje skromne blogowe progi.
Jest mi ogromnie miło!
Pozdrawiam ciepło, Karolina ♥♥♥
Śliczne zaproszenia, takie delikatne.
OdpowiedzUsuńJak jeszcze posiadałam maszynkę to też chciałam mieć tyyyyyyle wykrojników. A teraz nie mam nawet jednego, i żyję ;-)
Naprawdę podziwiam! :)
UsuńBardzo dziękuję
Ja też nie mam i pewnie nigdy mieć nie będę, ale jak widzę takie cudeńka to mocno się zastanawiam czy jednak nie zainwestować :-)
OdpowiedzUsuńInwestować, koniecznie! Nic tak nie rozjaśnia szarego dnia, jak paczka z nowymi przydasiami. :D
UsuńSłodkie - idealne na taką okazję :)
OdpowiedzUsuńCzasem mamy 😀 A zaproszenia słodkie i delikatne ☺
OdpowiedzUsuńCzasem mamy 😀 A zaproszenia słodkie i delikatne ☺
OdpowiedzUsuńPiękne karteczki!
OdpowiedzUsuńTak, też tak mam, zwłaszcza wykrojniki, stemple i papiery to jest to, czego mi brakuje, choć mam też najwięcej. Dziwna sprawa :)
Bardzo dziwna... ;)
UsuńŚlicznie dziękuję!
Cudne zaproszenia! Motyw bucikow pasuje jak ulał i ten banerek z serduszkiem😀 Myślę że sztuką jest używać niewielu wykrojników i za każdym razem robić inne niepowtarzalne kartki. Ale nie takie proste😀
OdpowiedzUsuńŚlicznie dziękuję! :)
UsuńŚliczne karteczki :)
OdpowiedzUsuńJa jestem okropnie uzależniona od kupowania nowych wykrojników.... Jak mi się wydaje, że już mam w miarę wszystko, to znowu pokazuje się coś czemu nie potrafię się oprzeć :)
słodkie te buciki :) i tak, wykrojników nigdy za wiele :D w sumie papieru też nie mam prawie wcale... i kwiatów... i generalnie ubogi ten warsztat wciąż :D
OdpowiedzUsuńLubię bardzo motyw bucików dziecięcych, są tak samo wzruszające jak stópki. Dziwna sprawa, mam podobny wykrojnik, a niemal nie używam..hm...
OdpowiedzUsuńNo i zawsze czegoś akurat brakuje ;)
Kiedy patrzę na swoją dziuplę pękającą w szwach, to stwierdzam, że mam wszystko i niczego mi nie trzeba. A potem a to gdzieś na blogu, a to zajrzę do jakiegoś sklepu - i zawsze się okazuje, że chciałabym jeszcze to, i to, i tamto ;) Zaproszenia przeurocze!
OdpowiedzUsuń