No i mamy grudzień...
Mój ambitny plan celebrowania każdego grudniowego dnia wydaje mi się być dzisiaj zdecydowanie nierealny. Mam ochotę zaszyć się pod kołdrą i wyjść w okolicach 24 grudnia...
Grudzień jak grudzień - jest zimno, ciemno i ciągle chce mi się spać. Czerwony nos, elektryzujące się włosy i oblodzone drogi. No i jeszcze raz ciemno - wychodzę z domu, gdy powoli robi się jasno, wracam, gdy jest już ciemno - nie ma więc mowy o robieniu zdjęć w tygodniu.
Ha ha! No fajny protest! Bardzo mi się podoba :-)
OdpowiedzUsuńno,no....męskość z kartek bije! fajnie...a co do protestu? jak trzeba to trzeba :) pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńświetne kartki!
OdpowiedzUsuńGrudniownik można wykorzystać i w przyszłym roku - kosz to zdecydowanie nieodpowiednie miejsce dla niego o NIE.
OdpowiedzUsuńA kartki w Twoim wydania zawsze robią na mnie wrażenie - idealnie potrafisz oddać męski klimat.
Pozdrawiam ciepło
Świetne kartki!
OdpowiedzUsuńTwój protest popieram i rozumiem bo sama nie lubię poruszać się po oblodzonych chodnikach i ulicach.
świetne wszystkie :) w ogóle męskie kartki genialnie Ci wychodzą!
OdpowiedzUsuńRewelacyjne - niby męskie - ale odrobina nie męskiego koloru nadała im delikatności
OdpowiedzUsuń